Rozmowa z Piotrem Gamdzykiem, laureatem nagrody firmy Provident Polska
Zajmuje się pan fotografią teatralną, fotografuje pan tancerzy. Skąd takie zainteresowanie?
Pracowałem w teatrze jako inspicjent, naturalnie zacząłem fotografować teatr. W sumie to zdjęcie, które zostało nagrodzone, nie jest do końca zdjęciem teatralnym, tylko bardziej reportażowym.
Trudno jest fotografowi dostać się za kulisy?
W szczecińskiej Operze na Zamku wykonuję komercyjnie dokumentację przedstawień teatralnych. Jak tylko się da, staram się wchodzić za kulisy, bo to jest ciekawe, co się tam dzieje. Zawsze do takiego komercyjnego zlecenia staram się dokładać część reporterską.
Czy tancerka wiedziała, że jest pan za kulisami i robi jej pan zdjęcie?
Z tancerzami znam się dosyć długo, bo fotografuję w tym miejscu od kilku lat. Oni też są przyzwyczajeni, że często wciskam się za kulisy, do charakteryzatorni. Prawdopodobnie w momencie, kiedy robiłem to zdjęcie, ta tancerka nawet o tym nie wiedziała, ale wiedziała, że się kręcę i fotografuje.
Wysłał pan na konkurs tylko to zdjęcie czy kilka?
To było jedyne. Z całego tamtego materiału, które robiłem przy okazji przedstawienia, wydawało mi się najsilniejsze i w sumie uniwersalne, chociaż może w tym zdjęciu jest nieduża warstwa informacyjna. Jest bardziej estetyczne niż typowo reportażowe.
Rozmawiał Maciej Kozielski